Niezadowoleni z sytuacji rolnicy blokują drogi…

Wszystko wskazuje, że tegoroczne święta upłyną pod znakiem rolniczych protestów. Niezadowoleni z sytuacji rolnicy blokują drogi w różnych częściach kraju, ze spektakularnym zablokowaniem Autostrady Wolności pod Warszawą. Do mnie też dzwonią koledzy z izby i tłumaczą, ze jak się chce to można. Ale przecież samorząd rolników został powołany nie po to by na ulicach i manifestacjach rozwiązywać rzeczywiste problemy, ale w celu współuczestnictwa i współodpowiedzialności za sytuację w rolnictwie. Co do współodpowiedzialności to jej nie unikam ani ja ani zdecydowana większość z nas ale mam żal, że nie udało się wypracować za kadencji żadnego z ministrów rzeczywistego współuczestnictwa samorządu rolniczego w zarządzaniu krajowym rolnictwem. Bo niby przedkładamy swoje uwagi do większości projektów ustaw, niby regularnie spotykamy się z Ministrem, a ostatnio nawet nasi młodzi przedstawiciele z Premierem Rządu, ale …  mi osobiście brakuje dialogu, zwykłej chłopskiej rozmowy do jakiej przywykłem. Różne jest polskie rolnictwo, innym głosem mówią ludzie z województw południowo – wschodnich, gdzie dominują niewielkie socjalne gospodarstwa, a i zupełnie innym z Polski centralnej i Wielkopolski, gdzie w każdym gospodarstwie prowadzona jest intensywna produkcja zwierzęca. W każdym gospodarstwie na Mazowszu, Kujawach hodowana jest trzoda, pogłowie w niektórych gminach jest większe niż w całym województwie dolnośląskim. Tymczasem w wyniku rosnącej presji cenowej, administracyjnego nękania, uciążliwych przepisów, a w kilkunastu przypadkach urzędniczej bezkarności, tylko w tym roku do rezygnacji z hodowli trzody chlewnej zostało zmuszonych już 28 tysięcy polskich gospodarstw. Według danych opublikowanych przez Ministerstwo Rolnictwa w okresie 31 grudnia 2015 – 21 października 2018 r. liczba „siedzib stad świń” zmniejszyła się z 244,8 tys. do 177,2 tys.  Zakładając, że w każdej z rodzin produkcja ta dawała źródło dochodu czterem osobom, tylko w tym roku ponad sto tysięcy ludzi ma znacząco ograniczone środki na przetrwanie. Wiele gospodarstw przechodzi na produkcję mleka ale trzeba pamiętać, że ich możliwości wynikające z braku środków finansowych są mocno ograniczone. Powie ktoś, że znacząca część rolników znajdzie bez trudu zatrudnienie w gospodarce, która cierpi na brak rąk do pracy, ale to po trochę jest jak z głodem ziemi rolniczej. Tam gdzie likwidowane są gospodarstwa trzody chlewnej trudniej jest z pracą a ludzie nie są przygotowani mentalnie na tak szybkie i niekoniecznie chciane przebranżowienie, skoro przez dziesiątki lat żyli z produkcji wieprzowiny. Podobna sytuacja jest z producentami warzyw i owoców miękkich, nie wspominając już o jabłkach. Mimo zapewnień, mimo podjętych działań przez ministra Ardanowskiego efekty są niewielkie, żeby nie powiedzieć żadne. Praktycznie niemożliwe jest ręczne sterowanie gospodarką rynkową, a z zakładów przetwarzających żywność rolnicy zostali wyrugowani lub wykluczyli się sami.  Miało to np. miejsce w jednej z nielicznie jeszcze funkcjonujących spółdzielni mleczarskiej w naszym województwie. Gdy doszło do konfliktu, hodowcy, wieloletni – niekiedy dwupokoleniowi właściciele spółdzielni odeszli do innej mleczarni, a wynajęty przez nich do zarządzania prezes trwa nadal. Nie chcę oceniać kto miał rację ale sytuacja jest anormalna. I to jest paradoks, jak wiele jeszcze musimy zmienić wokół ale głównie w sobie i swoich nawykach.

Na naszej dolnośląskiej wsi hodowcy bydła, trzody, sadownicy i warzywnicy ratują swoją produkcje jak się da. Oni z reguły zajmują się produkcją. Do dzisiaj niezadowolenie dotyczy i nawet rośnie w gospodarstwach dotkniętych tegoroczną suszą. Znam ten ból, wiem co to znaczy dla gospodarstwa i dla rodziny. Przecież to nie jest pierwszy rok pogodowych anomalii, przecież znacząca ilość gospodarstw kilka lat temu zakupiła w nieracjonalnie wysokich cenach grunty rolne. System monitoringu suszy wykluczył znaczącą część gospodarstw z pomocy klęskowej. Mimo, że pomoc jest rekordowa – co bardzo często podkreśla minister J.K. Ardanowski – i sięgnie ponad 2,2 mld złotych, to dla każdego z nas liczy się to co dotyczy nas osobiście, a wielu naszych kolegów nie jest w stanie wiązać końca z końcem. Jak im wytłumaczyć, że przepisy i zasady pomocy są niedoskonałe i wymagają szybkiej korekty, skoro ich nie interesuje sytuacja ogólna tylko własne gospodarstwo, a zmuszeni są ponosić wymagalne płatności za środki do produkcji i inne zobowiązania?! Smutne i mało optymistyczne są te moje przedświąteczne refleksje, jestem pełen obaw i troski o dalszy przebieg wypadków bo nawet najlepsze rozwiązania wdrażane przez rząd zafunkcjonują za jakiś czas a ludzie chcą tu i teraz !!! Oczekują pomocy natychmiastowej!!! Boję się, że różnego rodzaju naprawiacze polskiej wsi będą się prześcigali w populizmie, będą nawoływali rolników do protestów. Ja nie jestem przeciw protestom tylko uważam, że sprawy trzeba załatwiać a problemy rozwiązywać. Jeżeli przyjmiemy, że szybciej i łatwiej rozwiąże się problemy na blokadach i pikietach to tracą sens wszelkie konsultacje, negocjacje i ustalenia prowadzone podczas posiedzeń i zebrań. Niestety, niekiedy odnoszę wrażenie, że tak właśnie jest. Kolejni ministrowie najlepiej znają się na wsi i rolnictwie i z nikim nie potrzebują o nim rozmawiać. Podczas spotkań komunikują co zrobili i co zrobią, a nam jedynie pozwalają zadać kilka pytań. To była i jest błędna droga.

Żeby nie było tak smutno i pesymistycznie chcę podziękować wszystkim dolnośląskim Rolnikom, Ich Rodzinom za ciężką pracę w mijającym roku. Przekażcie te podziękowania Waszym bliskim, ludziom z sektora obsługi rolnictwa, instytucji obsługi rolnictwa. Bo mimo, że z wieloma z Was się spotkamy, nie wszędzie dojedziemy i nie każdemu podziękujemy osobiście. Życzę każdemu z osobna i wszystkim by kolejny rok był lepszy od tego, który żegnamy. By omijały nas klęski, by ceny płodów pozwoliły odrobić tegoroczne straty, a środki do produkcji nie drożały dalej w ekspresowym tempie. Musimy być razem, musimy się wspierać gdyż i tak jesteśmy w mniejszości, a produkcja żywności nie ma społecznego uznania i napotyka na wiele problemów. Wszystkiego najlepszego. Do Siego Roku.

 

Leszek Grala

P r e z e s

Dolnośląskiej Izby Rolniczej

BIP
Fundacja

Fundacja Izydora

Związek Wzajemności Członkowskiej

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” jest ogólnopolskim, pierwszym reaktywowanym dzięki zmianom w polskim prawie ubezpieczeniowym, towarzystwem korzystającym z wzajemnościowej formuły realizacji ubezpieczeń.

Przydatne linki
Kalendarz

Money.pl

Money.pl - Kliknij po więcej
Forex
 CHF / PLN 4,0770 -0,16% [20:13]
 EUR / JPY 124,5710 -0,04% [20:13]
 EUR / PLN 4,3939 -0,31% [20:13]
 USD / JPY 105,7190 -0,25% [20:13]
 USD / PLN 3,7284 -0,49% [20:13]
Wspierane przez Money.pl

Imieniny:
Viktoryn, Helmut